W tym artykule chciałbym skupić się na wariantach językowych. Nasi podopieczni często pytają: wybrać holenderski czy niderlandzki? Albo pada też: Niderlandzki a flamandzki – jaka jest różnica? Sytuacja jest dosyć skomplikowana, dlatego nawet same rządy wspomnianych państw wiele lat wstecz zdecydowały się na jej uproszczenie.
W tym artykule dowiesz się dlaczego należy uczyć się standardowego języka niderlandzkiego bez względu na to gdzie mieszkasz. A tak bardziej szczegółowo przeczytasz:
- o tle historycznym
- którego “języka” się uczyć?
- belgijski, niderlandzki, flamandzki – o co chodzi z tymi nazwami?
- flamandzki jest podobny do śląskiego?
- język niderlandzki jest jeden i mieszasz go z dialektami
- przykłady różnic
Zacznijmy od ważnego tła historycznego…
Królestwo Niderlandów było kiedyś mocarstwem kolonialnym. To oznacza, że swoją kulturę (jak i język) wprowadzało na nowo zdobytych terytoriach. To sprawiło, że język zaczął ewoluować i zmieniać się wraz ze zmieniającą się rzeczywistością. Doszło do wyodrębnienia różnych wariantów tego samego języka – co nie jest niczym nowym. Przecież język polski również ma kilka wariantów, dialektów, gwar…
W latach 80-ych Holandia wraz z posiadłościami zamorskimi i Belgią podpisały porozumienie zwane unią językową (Nederlandse Taalunie) – dzięki temu zaczęto lepiej wpływać i kontrolować język niderlandzki. Zaczęto dbać o pewien standardowy wariant języka, za pomocą którego będzie można się porozumiewać również w posiadłościach poza europejskich. Tak, Holandia to nie tylko Europa!
Możemy więc uznać, że język niderlandzki, czyli wariant standardowy to połączenie bardzo podobnych odmian:
- holenderski
- odmiana surinamska
- flamandzki (używany w Belgii)
Tak… w jednym.
Wolisz słuchać? Wskakuj:
Niderlandzki, holenderski, flamandzki – to którego się uczyć?
Ucząc się niderlandzkiego zyskujesz zdolność do porozumiewania się ze wszystkimi: belgami, holendrami i mieszkańcami karaibów. Różnice między językiem używanym w Belgii i Holandii są podobne (szczególnie jeśli chodzi o język pisany) jak w przypadku angielskiego z Wielkiej Brytanii i Ameryki. Zastanów się teraz: Czy Amerykanie nie potrafią się dogadywać z Brytyjczykami?
Wariantami czy też odłamami, które bardziej się różnią od niderlandzkiego (standardowego) są:
- afrikaans (używany w afrykańskich państwach postkolonialnych)
- oraz język fryzyjski (bardzo mała część Holandii)
Jeżeli wyjeżdżasz do RPA lub Namibii, to tam przyda Ci się afrikaans. A jednak i tak standardowy język niderlandzki po prostu pozwoli Ci komunikować się wszędzie, a to oznacza, że ten język posiada największą wartość i… nie wymrze tak szybko. To bardzo dobra, językowa inwestycja.
Holenderski czy niderlandzki? Flamandzki a belgijski? Można się zgubić…
Tak, można. Ale czytasz ten artykuł, więc wszystko ogarniesz. Bardzo, bardzo dawno temu w Europie istniał tylko jeden język: indoeuropejski. Teraz mamy tych języków znacznie więcej, prawda? Po prostu wyrastały językowe gałęzie, za gałęzią.
Podobnie w Holandii – kiedyś był tam tylko jeden język. Ten zaczął się rozgałęziać. Wszystko zaczęło ewoluować, a świat się zmieniał (m.in. przez podboje kolonialne) i wyodrębniły się kolejne warianty, dialekty, albo różne nazwy odnoszące się do jednej tylko opcji (co jest bardzo mylące, nieprawdaż?).
Uproszczę Ci to wszystko:
- Niderlandzki – to wersja standardowa, której warto się uczyć bez względu na to gdzie mieszkasz czy podróżujesz. Naleciałości regionalnych, akcentu itp. – zawsze nabierzesz przebywając w danym miejscu.
- Holenderski – tak się czasami mówi na język niderlandzki, choć nie powinno się i wynika to z niewiedzy! To bardzo mylące. Historycznie i też z perspektywy lingwistyki tę nazwę należy pozostawić dialektowi holenderskiemu, który używany jest w konkretnych prowincjach (Noord-Holland i Zuid-Holland). Dlatego to dla polaków mylące: państwo Holandia = holenderski.
Łatwiej by było, gdyby oficjalną polską nazwą tego kraju było np. “Niderlandy”. Wtedy łatwiej by Ci było skojarzyć niderlandzki z językiem głównym, a holenderski z jego małą częścią. Mogą Ci też wpaść w uszy takie nazwy jak brabancki czy limburski – to również dialekty terytorialne.
- Belgijski – w sumie nie istnieje taki język. Ale osoby nieświadome tego faktu mogą tak nazywać flamandzki, który wyjaśniam poniżej. W Belgii mówi się na ogół w 2 językach: po flamandzku i po francusku.
- Flamandzki – to wersja niderlandzkiego, której używa się w Belgii. Jest ona tak podobna do niderlandzkiego jak Amerykański do Brytyjskiego. Trwają spory, czy uznawać flamandzki za osobny język, czy wersję języka niderlandzkiego. Te spory są bardziej polityczne niż lingwistyczne. Możesz postrzegać “holenderski” z dwóch prowincji “Holland” podobnie jak flamandzki z konkretnego regionu Belgii – to ta sama ranga ponad którą stoi niderlandzki.
Flamandzki jest jak śląski?
Choć oczywiście te dwa języki pochodzą od zupełnie innych (bezpośrednich) przodków, to łączy je wiele wspólnego – kontekst.
Można powiedzieć, że osoby posługujące się flamandzkim w Belgii czują się podobnie jak Ślązacy w Polsce. Tyle, że różnice między śląskim, a polskim są dużo większe.
Chodzi jednak o ludzi posługujących się nimi. Obie kultury dążą, w pewnym sensie, do autonomii i czują się obco w obecnych granicach administracyjnych ich państw. Nie musisz jednak na tym się zbytnio skupiać. Jeżeli nie interesuje Cię kultura, ani historia tych regionów to nie musisz wchodzić w szczegóły. Po prostu naucz się języka niderlandzkiego!
Istnieją dialekty bardzo odległe od standardu, ale nie musisz się przejmować!
Tutaj jednak warto nadmienić, że jeśli chodzi o niektóre dialekty to one mogą być odległe od języka niderlandzkiego, czyli standardowego. Spójrz na nasze, polskie podwórko i przypomnij sobie jak mówią w Poznaniu, jak gadają górale, a jak w okolicach Białegostoku. Czyż nie ma w tych wersjach wielu różnic, np. innych wyrazów, wymowy, akcentów?
Dlatego ciężko będzie Ci zrozumieć np. Limburgs w okolicach prowincji Limburg czy też West Vlaams z Zachodniej Flandrii.
Nie jest też inaczej w angielskim. Wystarczy przejechać się wzdłuż i wszerz Londynu, aby doświadczyć skrajnie innych akcentów czy dialektów. Dla pasjonatów jest to oczywiście ciekawy smaczek. Dopóki nie jesteś pasjonatem i patrzysz na język jak na narzędzie do komunikacji (czyli tak jak 99% społeczeństwa) to po prostu inwestuj czas, pieniądze i energię w język ogólny, standardowy i zrozumiały dla wszystkich.
Każdy język posiada takie odstępstwa od normy. To nie znaczy, że musisz uczyć się “nienormatywnych” wersji!
Niderlandzki a flamandzki – jakie są przykłady realnych różnic?
W amerykańskiej odmianie angielskiego na taksówkę mówimy taxi, a w brytyjskiej cab. Na słodycze sweets lub candy. W pisowni jeden wariant ma s, a drugi z jak np. w słówku utilise oraz utilize. Czy to taki problem?
Jeśli Brytyjczyk wyjeżdża do USA to po prostu musi przywyknąć, że niektóre rzeczy nazwane będą synonimami.
Jakie różnice są widoczne w niderlandzkim i flamandzkim? Widać je w:
Słówkach
Woda niegazowana:
- spa blauw (NL)
- plat water (BE)
Cebula:
- de ui (NL)
- de ajuin (BE)
Wujek:
- de oom (NL)
- de nonkel (BE)
Wymowie
np. trochę inaczej będzie wymawiane “ch” oraz “r”
Budowie zdań
Struktury będą się nieznacznie różnić.
Podsumujmy
Odpowiem Ci na tytułowe pytania, aby wszystko było już teraz naprawdę jasne i klarowne.
- Holenderski czy niderlandzki? Niderlandzki to język standardowy; używany w Holandii, Belgii oraz zamorskich posiadłościach Holenderskich. Określenie holenderski odnosi się do dialektu, ewentualnie dialektów używanych w pewnych rejonach Holandii. Polacy używają tych nazw naprzemiennie.
- Flamandzki czy belgijski? Nie istnieje język belgijski. Jest za to język flamandzki, który precyzyjniej również jest tak naprawdę dialektem języka niderlandzkiego, który wykorzystuje się w konkretnym regionie na terenie Belgii.
To oznacza, że musisz się uczyć języka niderlandzkiego. Jeżeli mieszkasz w jakimś regionie, gdzie mówi się w trochę bardziej specyficzny sposób – nie przejmuj się! To jest normalne i w Polsce odnajdziesz podobne sytuacje. Po prostu używanie języka i funkcjonowanie w danym społeczeństwie sprawi, że nabierzesz odpowiednich nawyków w wymowie, akcencie, budowaniu zdań czy doborze wyrazów.
Nauka wariantu danego języka standardowego jest tak samo bezsensowna, jak dla np. Niemca uczenie się kaszubskiego, zamiast standardowego języka polskiego.
Uwaga!!!
Skorzystaj z limitowanej promocji na
darmową konsultację 1na1…