Przejdź do treści

Dorota Chrapek – język angielski w browarnictwie

Dzisiaj krótkie podsumowanie i relacja z rozmowy z Dorotą Chrapek. Ten wspaniały, ponad 2-godzinny wywiad przeprowadziliśmy w piątek wieczorem… przy piwie. Tematem był oczywiście język angielski w browarnictwie. A tak dokładniej rozmawialiśmy o złotych trunkach i jak je spożywać. Nie zabrakło rozważań o biznesie, o nauce języków oraz o naszych wspólnych lekcjach, gdyż Dorota to jeden z moich językowych podopiecznych. Całość odsłuchasz na łamach mojego podcastu “Z Języczkiem czy Bez?“. Tutaj część pierwsza:

A tutaj część druga:

Kobieta w branży piwnej? Jak to się zaczęło?

Najpierw oczywiście otworzyliśmy piwko i zaczęliśmy od żartów. Potem przeszliśmy do swojego rodzaju podstaw, czyli ustalenia kilku szczegółów o mojej rozmówczyni. Wypytałem zwyciężczyni konkursów piwnych o jej pasję do piwa i początki w branży, oraz początki z językami.

Dorota doskonale zna angielski, z powodzeniem uczy się czeskiego, a w przeszłości miała doświadczenie z kilkoma innymi językami. Aktualnie najczęściej wykorzystuje angielski w biznesie piwnym o którym wie naprawdę sporo. Prowadzi na przykład sklep z surowcami oraz bloga: homebrewing.pl

Pani tester piwa chętnie opowiedziała też o tym skąd czerpie wiedzę i wytrwałość w pisaniu artykułów – a robi to już od prawie 10 lat. Dorota chętnie podzieliła się swoimi doświadczeniami jako sędzia piwny, piwowar, bizneswoman i językowiec. Muszę przyznać, że Pani Chrapek potrafi zarazić pozytywną energią do działania!

Język angielski w browarnictwie? To podstawa…

Dorota Chrapek to jedna z moich podopiecznych, która wykorzystuje języki zawodowo. Byłoby ciężko dystrybuować sprzęt z innych państw Unii Europejskiej bez znajomości chociażby angielskiego. Jednak język angielski w browarnictwie to przede wszystkim możliwość edukowania się u źródła.

Dorota Chrapek wyjaśnia, że obecny świat piwny mocno opiera się o język angielski. To przez nową falę chmieli amerykańskich oraz nowo-zelandzkich. Aby cokolwiek osiągnąć przy testowaniu piwa – angielski będzie niezbędny. Jeśli chodzi o inspiracje i edukowanie się w warzeniu złotych trunków, to pomocne okażą się też języki: niemiecki, czeski, francuski, flamandzki.

Podczas rozmowy wyraziłem też swoje drobne przewidywania dotyczące języków chińskich, czy japońskich. To prawda, że te wschodnie kierunki są uznawane za nisze… ale to właśnie dlatego uważam je za warte uwagi! W niszach nie trzeba rozpychać się łokciami i łatwiej “kreować sytuację”. Stąd, uważam że inny piwowar, który się ze mną konsultował – ma bardzo dobry pomysł: inwestowanie w kierunek azjatycki, rzadziej uczęszczany.

Pani Dorota Chrapek nalewająca coś pysznego 🙂

Czy jest miejsce dla kobiety w piwowarstwie?

W dalszej kolejności Dorota powiedziała mi o kobietach w branży. Chciałem wiedzieć jak się w tym wszystkim odnajduje – to w sumie z perspektywy kobiet właśnie nisza do zagospodarowania! Padło kilka ciekawych sformułowań i porad, a także faktów, które nie są znane szerszej publice. No, na przykład Ty, jak myślisz: czy biologicznie to faceci są lepszymi testerami piwa, czy kobiety?

Chcąc iść za ciosem zapytałem o inne ciekawostki. Nauczyłem się fajnej sztuczki, która pomaga lepiej “zrozumieć” spożywane piwo. To było dla mnie spore zaskoczenie (polecam serio odsłuchać podcast!), kiedy wykonałem ten trick na moim własnym piwie rzemieślniczym. Mój trunek to piwo konopne i wypiłem go już sporą ilość – oczywiście nie naraz!

Jakież było moje zdziwienie, kiedy bardzo dokładnie poczułem nowe aromaty. Pijąc mojego “konopniaka” wykorzystując nową technikę, udało mi się dotrzeć do ciekawych zapachów. Do tej pory były one ukryte lub może przyćmione czymś innym.

Mity piwne

Posłuchaj drugiej części rozmowy, bo w niej poruszyliśmy temat przeróżnych piwnych wierzeń. Kropki na spodzie puszki? Żółć dodawana do piwa? A może dolewanie spirytusu? Posłuchaj nas i dowiedz się co ma sens, a co nie ma żadnego pokrycia w rzeczywistości. Warto wziąć pod uwagę fakt, że o wszystkim mówi osoba, która naprawdę zjadła zęby na piwowarstwie. Dorota pracowała w browarze, jest sędzią piwnym i sama warzy trunki.

Dorota Chrapek – o porażkach językowych

Nauka to praktyka. A praktyka to porażki. Im więcej porażek, tym lepiej. Każda porażka to kolejna świetna lekcja, która jest doświadczalna i zanurzona w “naszym” kontekście i “naszej” sytuacji. Dzięki nim możemy rosnąć! Na szczęście Dorota doskonale o tym wie i nigdy nie dała się zdemotywować!

Pani koneser piwa chętnie opowiedziała o swoich językowych upadkach i problemach z brytyjskim akcentem. No i super! Skoro ktoś, kto prowadzi piwny biznes międzynarodowy i często podróżuje oraz prowadzi trudne, formalne dyskusje – może popełniać błędy, to dlaczego nie możesz popełniać ich Ty? Szczególnie, jeśli jesteś na początku swojej językowej drogi… Skorzystaj z tej inspiracji!

Przydatne słówka z języka angielskiego w browarnictwie

Poza standardowym pytaniem o porażki językowe, zapytałem Dorotę o słówka z angielskiego, którymi chciała się z Wami podzielić. Oczywiście założyliśmy na oczy odpowiedni, chmielowy filtr i skupiliśmy się na wyrazach związanych z piwem.

Hoppy – mocno nachmielone piwo. Hop – chmiel. Zauważalna jest też delikatna zabawa słowem (happy – szczęśliwy)

Hazy – mglisty, mętny. Haze – mgiełka, zmętnienie.

Juicy – soczysty. Juice – sok. Szczególnie w odniesieniu do egzotycznych aromatów uzyskiwanych chmielami nowej fali.

Pastry – ciasto, ciasteczko. Tego rodzaju piwa będą ekstremalnie słodkie!

Funky – odjechany, czadowy, nowoczesny. Taki wow! A bierze się to z tego, że drożdże (ang. yeast) w tym piwie są dzikie, a fermentacja spontaniczna!

I jak? Masz ochotę na piwo rzemieślnicze? Do kolejnego razu!

Uwaga!!!

Skorzystaj z limitowanej promocji na

darmową konsultację 1na1…


This will close in 0 seconds

Mateusz Stasica