Aplikacje do nauki języka angielskiego to doskonały przykład na to, że pomysłowość ludzi rozwija się szybciej, niż ich zdolność do rozwiązywania prawdziwych problemów. Rozwój bywa ślepy. Technologia i gadżety często stają się czymś, co przeszkadza w zwyczajnym funkcjonowaniu. Przecież Bolesław Chrobry władał dwoma językami obcymi, a nie mógł uczyć się z aplikacji, fiszek, podręczników i innych dyrdymałów. Zastanowiło Cię to kiedyś?
Dzisiaj przeczytasz perspektywę osoby, która nie jara się pierwszą lepszą nowością. Usłyszysz:
- najpierw o tym jak być rozsądnym,
- potem wyjaśnię Ci dlaczego aplikacje mogą być super
- a w trzecim punkcie powiem dlaczego uważam appki za bezwartościowe.
Na sam koniec zostawiłem listę i krótki opis wybranych przeze mnie aplikacji. Jedną nawet ja, przeciwnik aplikacji, mogę gorąco polecić. (Ale trzeba umieć ją wykorzystać: tak jak nóż, którym można się skaleczyć…) Let’s go!

zdobyć zdolność jaką ludzkość posługuje się od tysięcy lat…
Aplikacje do nauki języka angielskiego wymagają ROZSĄDKU
A ten wraz ze wzrostem możliwości dookoła nas – jest “towarem” deficytowym. Szkoły publiczne w tym wszystkim nie pomagają. Nie uczymy się wybierać, nie uczymy się oceniać, nie uczymy się weryfikować.
- Telewizja podsyła jakieś informacje? Łykamy.
- Lekarz nie zbadał nas dokładnie i przepisuje lek z którego dystrybutorem podpisał kontrakt? Łykamy.
- Śmieszny starszy gość na Youtubie powiedział, że mamy nie słuchać lekarzy? Łykamy.
- Zobaczyliśmy ciekawą reklamę? Łykamy.
- Znany celebryta, którym się jaramy polecił coś? Łykamy.
- Politycy? Łykamy.
- Znawcy z krajów zachodnich powiedzieli? Łykamy.
Przykładów można mnożyć i mnożyć i mnożyć… Przecież w dzisiejszych czasach KONIECZNIE potrzebujesz wszystkiego co Ci pod nos podsunięto. Wydaje Ci się, że potrzebujesz tego natychmiast. Wywieranie presji na ludziach, którzy nigdy nie uczyli się dokonywania wyborów jest bardzo łatwe.

na moment i zastanów…
Podobnie jest z językami obcymi
Nie znasz się, bo przecież nie jesteś znawcą-lingwistą. No i na przykład wydaje Ci się, że najlepszym nauczycielem języka jest Native Speaker i bardzo łatwo Cię przekonać do zajęć z takowym lektorem. Rozprawiłem się z tym durnym mitem tutaj:
Co z tymi apkami?
Łatwo jest nam wejść w posiadanie aplikacji. To też brzmi tak fajnie i jest przecież wygodne. Aplikacje. To taki podniecający konik – im bardziej zapchany Smartphone, tym lepiej! Jednak większość z nas nie jest w stanie zestawić własnych potrzeb z tym, co dana aplikacja nam realnie oferuje.
Pędzimy ślepo przed siebie, bo coś brzmi fajnie i wygląda fajnie. Fajnie! Słowo fajny jest tak puste i bezwartościowe jak Twój czas spędzony na aplikacjach, jeżeli nie zabierzesz się do tego wszystkiego z głową. Zatrzymaj się i zadaj sobie pytania: “Czy ja wiem, czego w ogóle chcę? Czego potrzebuję? Czy w takim razie aplikacja zrealizuje to, czego potrzebuję?”
Aplikacje do nauki języka angielskiego MOGĄ BYĆ SUPER?
Totalnie nie potrzebuję marynarki z Gucci i mam swoje powody. Aplikacje do nauki języka angielskiego nie są dla mnie i również mam swoje powody. Ale są osoby, którym marynara z Gucci się przyda i analogicznie są osoby, które wykorzystają w pewnym sensie aplikacje na telefon.
Omówię dla Ciebie pozytywne aspekty aplikacji, które do mnie trafiają i należy je wziąć pod uwagę:
1. Dostępność aplikacji do nauki języka angielskiego
Zacznę od tego, że bardzo ważna jest łatwość dostępu do szerokiego zakresu wiedzy. Aplikacja pozwala na wykorzystanie każdej wolnej chwili w każdym miejscu na Ziemi, a to buduje jej uniwersalny wymiar. To ogromnie przydatna rzecz, szczególnie jeżeli nie mamy konkretnie sprecyzowanego celu językowego i ogólnie rzecz ujmując nie śpieszy się nam jakoś wybitnie w zaliczaniu progresu.
Chcemy po prostu “coś robić” – by mieć poczucie, że coś robimy…
2. Regularność użycia aplikacji do nauki języka angielskiego
Jednym z największych i najważniejszych profitów jest wspomaganie częstotliwości stykania się z językiem. Uniwersalny wymiar i zwyczajowe przekazywanie informacji w małych pakietach sprzyjają częstym lekcjom. To szalenie ważny efekt do którego dąży każdy dobry nauczyciel podczas zajęć bardziej konwencjonalnych.
Przy pomocy aplikacji jest on stosunkowo łatwy do uzyskania – uczymy się dzięki nim często i krótko, nie męczymy się.
Jednak czy da się to zorganizować lepiej niż z aplikacjami? Czytaj dalej…
3. Grywalizacja w aplikacjach do nauki języków.
Aplikacje na telefon postrzegane są przez nas jako fajny gadżet i modny dodatek. Grywalizacja to krok dalej w kierunku połączenia przyjemnego z pożytecznym.
Co to grywalizacja? W odpowiedni sposób wykorzystuje się psychikę człowieka do tego, by wywołać uczucie konkurowania. Zmagamy się z samym sobą, komputerem lub z przyjaciółmi, a fakt ten przekłada się na zwiększenie motywacji. Czy to już połączenie elementów gry i sportowej rywalizacji?
Po podobne rozwiązania sięga wielu producentów aplikacji. Doskonale znam ten mechanizm z aplikacji Nike Running. Siedzisz sobie wygodnie i nagle wpada Ci powiadomienie, że Michałek właśnie cyknął dziesięcio-kilometrowy jogging.
A Ty nie pobiegasz?
Aplikacje do nauki języka angielskiego – CZEMU NIE DZIAŁAJĄ?
Starałem Ci się przedstawić najważniejsze pozytywne aspekty dotyczące używania aplikacji do nauki języków obcych z perspektywy nabywania kompetencji językowych. Jesteś teraz o krok od ocenienia własnej sytuacji oraz tego, czy faktycznie tego typu apki będą dla Ciebie wartością dodaną. Poznaj jednak moją perspektywę i powody dla których ja takowych programów w ogóle nie używam.
1. Uniwersalność aplikacji do nauki języka angielskiego.
Po pierwsze większość aplikacji stworzona jest tak, by trafiać ze swoimi materiałami do wszystkich. To logiczne, gdyż nie da się stworzyć kilku lub kilkunastu milionów wersji jednego programu tylko po to, żeby był idealnie dopasowany do potrzeb każdego człowieka na ziemi.
To oznacza, że otrzymujemy produkt bardzo mocno zbliżony do szkolnych podręczników, tylko w nowoczesnej i dużo bardziej zjadliwej formie. No cóż, takie są realia – po prostu sprawdź sam i przestań wierzyć ludziom na słowo. Nie łykaj wszystkiego co podsuwa Ci się pod nos. Opakowania zawsze będą wyglądały lepiej, lepiej i lepiej, ale liczy się przecież zawartość!
Przyglądnij się treściom, które udostępnia Twoja aplikacja i zastanów się na ile są one tożsame z Tobą? Miałem możliwość już opowiedzieć o Tożsamości Językowej, z którą kwestia aplikacji językowych na telefon łączy się na wielu płaszczyznach. Wyżej linkowany artykuł pozwoli Ci lepiej pojąć dlaczego treści uniwersalne nie są najlepszymi materiałami do nauki języków.
2. Aplikacje do nauki języka angielskiego na telefon nie wynikają z realiów Twojego życia
Aplikacje do nauki języka w żaden sposób nie są połączone z Twoimi prawdziwymi potrzebami, zainteresowaniami, chęciami, czy też celami. O ile je sobie w ogóle wyznaczyłeś lub wyznaczyłaś. W tym pomoże Ci ten artykuł na temat metody SMART.
W aplikacjach, wybór tematyki zajęć czy poznawanego słownictwa jest mocno ograniczony i bardzo trudno go dostosować. Jeszcze ciężej manipulować kontekstem, albo przykładowymi zdaniami. Czyli pozostaje nauka podobnie mozolna i nieciekawa jak w szkołach z tą wspaniałą różnicą, że nikt nas negatywnie nie ocenia.
Nie wynikają z życia = ciężko tak naprawdę praktykować
Oderwanie od kontekstu realiów i faktycznych zainteresowań czy celów językowych to spory problem. Nie ma tego problemu, gdy sięgniemy po książki w obcym języku. Podobnie zresztą jak w przypadku słuchania muzyki.

Potrzebujesz umiejętności i praktyki, a nie tylko wiedzy o słowach…
Jakie są aplikacje do nauki języka angielskiego?
Skoro rozmawiamy o aplikacjach, to mam dla Ciebie małe zestawienie najpopularniejszych i najlepszych rozwiązań. Zerknij, poczytaj, poużywaj i oceń sam lub sama!
Babbel
W aplikacji otrzymujemy materiały według tematu przewodniego i w oparciu o dialogi. W przystępny sposób podawane nam są krótkie regułki gramatyczne i ćwiczenia do utrwalenia. Są obrazki i działa jakiś tam system powtórek, który mógłby być lepiej zaprogramowany. Nie można tworzyć własnych materiałów czy list, dlatego opcje ewentualnej personalizacji kuleją.
Memrise
Są misje do zdobycia, czyli grywalizacja mocno, ale za to kwestia obrazków trochę ograniczona. Nauka bazuje na zdaniach wyrwanych z kontekstu, istnieje średni system powtórek, ale za to możemy tworzyć własne kursy z własnym słownictwem.
Duolingo
Są obrazki, są też zdania wyrwane z kontekstu, są powtórki ale uzależnione od ucznia. Zdobywamy punkty za pracę, więc grywalizacja obecna. Fajne na początek, a graficznie przyciągnie najmłodszych.
Speakly
Zdania wyrwane z kontekstu, brak obrazków, droga.
Jeśli poszperasz w czeluściach internetu, to znajdziesz też takie aplikacje i serwisy jak: Fiszkoteka, Quizlet, Super Memo, Busuu.
Anki
Na sam koniec zostawiłem aplikację Anki, która z perspektywy naukowej najlepiej zadba o Twój język obcy. W tej aplikacji mamy możliwość tworzenia własnych fiszek oraz pobierania zestawów stricte tematycznie. To oznacza, że mamy ogromne możliwości personalizacji materiału.
Co jednak ważniejsze – program doskonale przygotowuje system powtórek, który zależny jest od dobrych praktyk przebadanych naukowo (poczytaj w Google o Spaced Repetition), a nie od „widzimisię” ucznia.
Uff, udało się! Mam nadzieję, że zmotywowałem Cię do myślenia i pomogłem w wyborze sposobu na naukę, albo w wyborze już samej aplikacji. Warto jednak zastanowić się raz jeszcze, czy dobrze lokujesz swój czas i energię? Uniwersalność, która męczy i nuży oraz ograniczone możliwości praktykowania języka w interesujących Cię kontekstach – to wszystko sprawia, że aplikacje są ciekawą zabawką tylko na chwile.
Z czystym sumieniem mogę polecić aplikacje do nauki języka angielskiego na telefon wszystkim początkującym, jednak im dalej w las tym szybciej szukałbym lepszych rozwiązań. A istnieją takie! Zachęcam do skontaktowania się z nami: w PLA SCHOOL nauczamy w sposób indywidualny i spersonalizowany.
Uwaga!!!
Skorzystaj z limitowanej promocji na
darmową konsultację 1na1…